Choroby Archiwum wpisów

Testujmy się9 grudnia 2016 - Choroby -

Wyrzucamy zaproszenia na mammografię, cytologię czy kolonoskopię. Bo czasu nie ma, bo święta za pasem? Nie. Bo jeszcze co wykryją.

W jednej z gazet jako prezent pod choinkę polecano przyrząd do badania piersi. Uważam, że to świetny pomysł. Nie ma nic lepszego niż podarować bliskiej osobie troskę o jej dłuższe, lepsze życie. Pytanie tylko, czy taki prezent spotka się z życzliwym przyjęciem. Bo do wielu z nas nie dociera, że jak wcześnie się wykryje, to się wyleczy. A jak się nie wykryje, będzie sobie spokojnie rosło, zadowolone, coraz większe.

Coraz mniej Polaków deklaruje, ze zaopiekowałoby się członkiem rodziny chorym na AIDS. Nie do wiary.

Bardziej złożona jest sprawa z testami w kierunku HIV. To problem delikatny. Pozytywny wynik nie tylko czyni cię chorym, ale jeszcze stygmatyzuje. Bo przywykliśmy uważać, że ludzie z tym wirusem to tylko narkomani. A to nieprawda, przede wszystkim dlatego, że „dawanie sobie w żyłę” nie jest już popularne.

Głównym źródłem zakażeń są obecnie kontakty seksualne. HIV można mieć dlatego, że ten jeden raz się zaufało, zapomniało, zostało oszukanym. Kto bez winy, niech rzuci kamieniem.

Życie z tym wirusem nie jest już wyrokiem. Leki są dostępne i skuteczne. Owszem, świadomość społeczna – raczej nieświadomość – pozostawia wiele do życzenia. Coraz mniej Polaków deklaruje, ze zaopiekowałoby się członkiem rodziny chorym na AIDS. Nie do wiary. Pozostaje mieć nadzieję, że gdyby taka sytuacja stała się rzeczywista, serca krewnych jednak by się poruszyły.

Można stwierdzić: twój wybór, nie chcesz, to się nie testuj, nie lecz. Ale nie zakażaj. No i jest sytuacja, kiedy bezwarunkowo test w kierunku HIV powinno się zrobić: w ciąży.

To jednak nakaz tylko etyczny, bo zmusić kobiety do badania nie można. W rzeczywistości testowi poddaje się zaledwie co czwarta ciężarna. Pozostałe ryzykują życiem i zdrowiem dziecka. Jeśli wiadomo, że matka ma HIV, można tak poprowadzić ciążę i poród, że w 99 proc. przypadków dziecko urodzi się zdrowe.

Ale kobiety nie chcą wiedzieć. – Jak pan śmie, panie doktorze, mnie obrażać – unoszą się. A przecież jeśli takie jesteśmy święte, to czego się boimy? Będziemy tę świętość miały potwierdzoną na piśmie. Pokażemy teściowej. Nerkę dziecku byśmy oddały, wątrobę. A pobrać krwi sobie nie damy, bo wstyd.

Moim zdaniem, lekarze nie są bez winy. Nie naciskają, nie proszą, nie tłumaczą, że to rutyna. Niech doktor lepiej pomyśli, że kiedy urodzi się dziecko zakażone przez matkę HIV, rodzice wytoczą mu proces. Bo testu nie zaproponował. Takie czasy, doktorze. Trzeba się starać.

Halina Sterczyńska
Inne wpisy autora

Komentarze: 0

O blogu:

Wierzymy, że każdy trzyma swoje zdrowie w swoich rękach. Blog powstał po to, żeby dać wyraz naszym osobistym poglądom na ten temat, ale też przekazać rzetelną wiedzę, podsunąć wskazówki dla tych, którzy na naszą stronę trafią.

Czytaj dalej

Czytaj także:

Już wiesz, co zjesz

Coraz więcej konsumentów chce wiedzieć, co je. Jednak droga do uzyskania tej wiedzy nie jest łatwa.

Czytaj dalej

Rodzice jak dzieci

Chcecie wiedzieć, jak ciężko opiekować się schorowanymi rodzicami, po zabiegach, na wielu lekach? Nie? Bo to zaburza wasz idealny świat. Niedługo w nim będziecie.

Czytaj dalej

Poprzednie wpisy:

21 grudnia 2016
Czerniak na życzenie

Każdy z nas ma na skórze znamiona, brodawki. Czy kiedykolwiek pokazywaliście je lekarzowi?

Czytaj dalej

2 czerwca 2020
Nie tylko czerniak

Nowotwory skóry kojarzymy głównie z czerniakiem. Jednak to nie jedyny prezent, jaki słońce nam może podarować.

Czytaj dalej