Choroby Archiwum wpisów

Moja nagroda20 kwietnia 2017 - Choroby -

Rzadko to robię, ale chciałbym się pochwalić: otrzymałem prestiżową nagrodę Złoty Otis, przyznawaną dziennikarzom piszącym o zdrowiu.

Jednak choć ważne, nie to wyróżnienie jest najważniejsze. To wydarzenie uzmysłowiło mi, że to już kolejna w tym roku nagroda. Może nawet ta pierwsza była ważniejsza?

Nie wiedziałem, że tak prosta jest ścieżka do zdrowia, wiadomo – szewc bez butów chodzi…

Obietnic noworocznych (szczególnie tych danych żonie) nie rzuciłem tym razem na wiatr – wybrałem się na badanie krwi. Nie powiem, nie było to łatwe, wiadomo – facet boi się strzykawki niczym ognia, a może i gorzej.

Wyniki też nie napawały optymizmem, bo mój cholesterol od kilku lat szybował wysoko, przekraczając wszystkie możliwe normy. Dieta od dłuższego czasu nic nie dawała. Dlatego posłuchałem lekarza, zacząłem brać leki, systematycznie, bo to ważne.

Po trzech miesiącach nie mogłem uwierzyć, że współczesna medycyna potrafi zdziałać cuda. Cholesterol spadł do poziomu dziecka, trójglicerydy prawie się… potłukły (wskutek upadku). „Myślę, że proces miażdżycowy został u pana zatrzymany” – tak powiedziała lekarka. Odetchnąłem z ulgą.

Na tym nie koniec. Ponieważ tak trudno mi przychodzi poddanie się pobraniu krwi, żeby wykorzystać okazje, za jednym ukłuciem sprawdziłem też stężenie cukru oraz PSA, czyli marker świadczący o zdrowiu prostaty. Też było dobrze, ale dla pewności wybrałem się jeszcze do urologa i poprosiłem o badanie per rectum. Nie ma się co wstydzić. Najważniejsze, że jestem zdrowy.

To najlepsza nagroda, wiedzieć, że coś zrobiło się dla siebie, a proste działania przynoszą nadspodziewane efekty. Czuję się prawie jak nowonarodzony. Normalnie chce się żyć. Nie wiedziałem, że tak prosta jest ścieżka do zdrowia, wiadomo – szewc bez butów chodzi…

PS. Muszę jednak przyznać, że nie do końca się postarałem. Otrzymałem pocztą zaproszenie na kolonoskopię – badanie pod kątem raka jelita grubego – i na razie mu się nie poddałem. Nie idźcie moją drogą. W tym punkcie nie bierzcie ze mnie przykładu.

Ryszard Sterczyński
Inne wpisy autora

Komentarze: 0

O blogu:

Wierzymy, że każdy trzyma swoje zdrowie w swoich rękach. Blog powstał po to, żeby dać wyraz naszym osobistym poglądom na ten temat, ale też przekazać rzetelną wiedzę, podsunąć wskazówki dla tych, którzy na naszą stronę trafią.

Czytaj dalej

Czytaj także:

Już wiesz, co zjesz

Coraz więcej konsumentów chce wiedzieć, co je. Jednak droga do uzyskania tej wiedzy nie jest łatwa.

Czytaj dalej

Rodzice jak dzieci

Chcecie wiedzieć, jak ciężko opiekować się schorowanymi rodzicami, po zabiegach, na wielu lekach? Nie? Bo to zaburza wasz idealny świat. Niedługo w nim będziecie.

Czytaj dalej

Poprzednie wpisy:

21 czerwca 2018
7 trików na pyłki

Jak nie dąb, to pokrzywa, trawy albo szczaw. W tym roku trawy zaczęły pylić wyjątkowo wcześnie, może więc szybciej skończą. Ale na pewno znajdzie się inny alergen. Jak żyć?

Czytaj dalej

7 kwietnia 2017
Komórką w serce

Zbadałam sobie tętno za pomocą telefonu komórkowego. Dlaczego to zrobiłam? Bo czas się ocknąć i wziąć sprawy swoje ręce.

Czytaj dalej