Palimy czym się da, byle było ciepło. Najczęściej gazem, drewnem, węglem lub ropą. Oprócz ciepła paliwo organiczne wytwarza również substancje szkodliwe. Warto o tym wiedzieć, bo sezon grzewczy w pełni.

Ulatniający się w czasie spalania tlenek węgla (CO) jest bardzo szkodliwy dla człowieka. Blisko 28 proc. ankietowanych twierdzi, że jest w stanie rozpoznać jego zapach. A tymczasem takiej możliwości nie ma, bo czad to substancja niewidoczna i bezwonna, nie ma też smaku, przez co trudno ją wykryć.

Czad to substancja niewidoczna i bezwonna, nie ma też smaku, przez co trudno ją wykryć.

Kiedy dostaje się do krwiobiegu, ogranicza dopływ tlenu z płuc do tkanek, przez co organizm staje się niedotleniony. Pierwsze symptomy zatrucia przypominają objawy przeziębienia, połączonego z bólem i zawrotami głowy, sennością, dusznością oraz wymiotami. 2/3 korzystających z paliwa organicznego nie jest świadomych tego zagrożenia.

A statystyki nie kłamią – tlenek węgla jest niebezpieczny. Każdego roku zabija w Polsce ok. 100 osób, a 4 tys. ulega zatruciu. Jak nie dopuścić do tak skrajnych sytuacji?
• dokonywać systematycznych przeglądów instalacji urządzeń grzewczych, kominów, kominków, piecyków gazowych – co roku, a nie raz na 10-15 lat.
• sprawdzać sprawność wentylacji i wietrzyć pomieszczenia, w których spalamy paliwa organiczne: węgiel, drewno, ropę. Robi to tylko 54 proc. z nas.
• zaopatrzyć się w czujnik tlenku węgla (nie wystarczy mieć w domu czujnik dymu, bo ten nie reaguje na wysokie stężenie CO). Cena takiego detektora nie jest mała, bo wynosi ponad 100 zł, ale czym to jest wobec uratowania życia? Zadbajmy o siebie zimą.

Korzystałem z badań przeprowadzonych na zlecenie Honeywell Polska przez Instytut ARC Rynek i Opinia w lipcu 2015 r. na 1000 Polaków.