Dieta Archiwum wpisów

Szczęśliwe danie6 marca 2014 - Dieta -

Jestem makaronowym potworem. Mogę zaczynać dzień od spaghetti, a rurkami czy wstążkami kończyć. Nie wspominając już o tym, co mogę w ciągu dnia…

Może w poprzednim życiu byłam Włoszką? Włosi jedzą ponad 30 kg makaronu rocznie, a Polacy zalewie kilka.

Oczywiście „mogę” nie znaczy, że tak się dzieje na co dzień. Jednak spotykam się z makaronem często. Podobnie jak ja, postępuje co trzeci Polak – sięga po talerz z tą potrawą kilka razy w tygodniu (badanie Homo Homini 2013). Nie rozumiem tego, że prawie co dziesiąty obywatel nie jada makaronu w ogóle albo jada sporadycznie. Jak ci ludzie żyją i dlaczego tak postępują?
Pewnie dlatego, że według nich skromne kokardki czy świderki tuczą. Oczywiście, każdy produkt jedzony w nadmiarze, a dodatku podlany tłustym sosem, zaowocuje kilogramami.
Makaronu nie ma się co czepiać. Podobnie jak inne produkty zbożowe, składa się z węglowodanów złożonych, które powinny stanowić podstawę codziennej diety. Zapewniają one uczucie sytości na znacznie dłużej niż cukry proste (czyli słodycze), a więc na dłuższą metę hamują apetyt, i nie powodują wahań glukozy we krwi.
Jednak powinny to być przede wszystkim produkty zbożowe z pełnego ziarna: taki właśnie makaron, pełnoziarnisty chleb czy pełnoziarnisty ryż. Zaleca się co najmniej 3 porcje takich produktów pełnoziarnistych dziennie. A 1 porcja to kromka chleba lub pół filiżanki ugotowanego makronu czy ryżu.
Dlaczego pełne ziarno? Bo zawiera ono pożyteczny błonnik, witaminy z grupy B i minerały, jak fosfor, mangan, żelazo. Takie jedzenie zapobiega chorobom serca, cukrzycy i nowotworom.
Wracając do makaronu – ugotowany al dente zachowa więcej pożytecznych składników. Ciekawostka: podobno makaron jest źródłem tryptofanu, który wpływa na stężenie serotoniny w organizmie. A serotonina to jak wiadomo hormon szczęścia. I wszystko jasne.

Zdjęcie zrobiliśmy podczas warsztatów kulinarnych „Lubella – Uwielbiam!”

Halina Sterczyńska
Inne wpisy autora

Komentarze: 0

O blogu:

Wierzymy, że każdy trzyma swoje zdrowie w swoich rękach. Blog powstał po to, żeby dać wyraz naszym osobistym poglądom na ten temat, ale też przekazać rzetelną wiedzę, podsunąć wskazówki dla tych, którzy na naszą stronę trafią.

Czytaj dalej

Czytaj także:

Już wiesz, co zjesz

Coraz więcej konsumentów chce wiedzieć, co je. Jednak droga do uzyskania tej wiedzy nie jest łatwa.

Czytaj dalej

Rodzice jak dzieci

Chcecie wiedzieć, jak ciężko opiekować się schorowanymi rodzicami, po zabiegach, na wielu lekach? Nie? Bo to zaburza wasz idealny świat. Niedługo w nim będziecie.

Czytaj dalej

Poprzednie wpisy:

21 lipca 2016
Gra w kostka-ramię

Nie lubię być badany – to takie typowe męskie podejście. Jednak pani Alina, zawodowa pielęgniarka, uświadomiła mi, że mało popularne w Polsce badanie „kostka-ramię” może uratować życie.

Czytaj dalej

20 października 2022
Ciśnienie rośnie!

– Co ty wiesz o nadciśnieniu? – westchnęła moja żona, zapinając mankiet ciśnieniomierza.
Rzeczywiście, niewiele, tym bardziej, że moje ciśnienie tętnicze jest niskie. Postanowiłem więc ogarnąć temat. Najlepiej – słuchając ekspertów.

Czytaj dalej