O raku tyle się ostatnio mówi. Że się leczy. Że się z nim policzymy. I tak dalej. To bardzo dobrze.

Przynajmniej oswajamy się z tym słowem. Nie zamiatamy go po dywan. A od tego, że nie zamiatamy, już blisko do szukania wiedzy. A od szukania wiedzy – bliżej do wyleczenia.
Była kampania „Rak. To się leczy”. Ogromnie mnie wzruszało za każdym razem, kiedy Mikulski mówił:”J 23 znowu nadaje”. Nadaje – znaczy wyzdrowiał, żyje.
Bezcenne są działania edukacyjne organizacji Kwiat Kobiecości: informowanie kobiet, studentek, uczennic i ich partnerów o szczepieniach przeciw HPV i o cytologii może spowodować, że rak szyjki macicy w ogóle z Polski zniknie.
Zastanawiam się (tylko się zastanawiam, ok? mogę się zastanowić?) nad sensem kolejnych prób przybliżenia-oswojenia raka: tańczymy przeciw rakowi, biegamy, wspinamy się…. Może jak ktoś chory wie, że tyle osób dla niego tańczy/biega, namnażają mu się limfocyty i podnosi się odporność?
Sądzę jednak, że podstawowe sposoby radzenia sobie z rakiem są w rękach państwa: rządu, ministerstwa zdrowia, NFZ. Bo to niestety droga choroba.
Ale i tu są jakieś tzw. jaskółki. Nie będę pisać o zniesieniu limitów, pakietach kolejkowych, Cancer Planach, czy jak to się nazywa, bo się na tym nie znam. Jednak coś tam się dzieje. Jakby ktoś wreszcie sprawę ogarnął.
Już ponad 71 proc. kobiet z rakiem piersi w Polsce przeżywa 5 lat. Ale w Europie 82 proc.

Już ponad 71 proc. kobiet z rakiem piersi w Polsce przeżywa 5 lat. Ale w Europie 82 proc.

Podobno rzecz tkwi nawet nie w pieniądzach, tylko w organizacji leczenia. Że powinno się odbywać w jednostkach podchodzących do sprawy kompleksowo, a nie, żeby chora się błąkała. W takim miejscu byłaby prowadzona od rozpoznania poprzez leczenie i rehabilitację aż po badania kontrolne. Jeden taki ośrodek, wyposażony we wszystko, co trzeba, miałby przypadać na 500 tys. mieszkańców. O rozpoznaniu pacjentka jest informowana szybko, na operację nie czeka dłużej niż 2 tygodnie. Taki wzorcowy ośrodek działa już w Szczecinie. Podobno mają się pojawić kolejne. Oznaczałoby to, że na gadaniu się nie skończy.
P.S. Dlaczego na zdjęciu jest kwiatek? A co byście chcieli, nowotwór?