Choroby Archiwum wpisów

Serce nie katar3 marca 2014 - Choroby -

Zastanawiam się, dlaczego tak wiele osób dobrze wypowiada się o polskiej kardiologii. Nawet pacjenci.

Może brzmi to zbyt optymistycznie, bo wiadomo, jak trudno dostać się do specjalisty, ale jeśli ktoś znajdzie się w szpitalu ze świeżym zawałem (czego nie życzę), to rokowania są na ogół optymistyczne.

Jeszcze 40 lat temu śmiertelność z powodu zawału serca wynosiła 40%, dzisiaj to ok. 5%.

Jak twierdzi prof. Witold Rużyłło, kardiolog, od wielu lat jesteśmy postrzegani jako kraj, który z kardiologią sobie poradził. Tworzymy wytyczne i standardy leczenia w Europie. Obecnie ok. 90% pacjentów ze świeżym zawałem serca jest leczonych za pomocą pierwotnej angioplastyki, czyli udrożnienia zamkniętego naczynia wieńcowego i np. wstawienia stentu. Po 4 dniach wychodzą ze szpitala. Trwa to krócej niż przeziębienie! Czy to nie sukces, że w ciągu ostatnich 10 lat potroiła się liczba ablacji – zabiegów, leczących zaburzenia rytmu serca? Rozruszniki i kardiowertery wstawia się niemal z marszu.
Moim zdaniem największym wyzwaniem będzie jednak leczenie osób starszych. Załamało to już budżety wielu krajów bardzo rozwiniętych, dopadnie i Polskę. W ubiegłym roku 5100 pacjentów operowanych kardiologicznie miało powyżej 75 lat, a 1670 powyżej 80-tki. Ich liczba będzie wzrastać, bo żyjemy coraz dłużej. Jak mówi prof. Rużyłło, nie potrzebujemy więcej geriatrów, ale zespołowego działania: kardiologa, kardiochirurga, nefrologa i geriatrów, a przede wszystkim internistów. Wszyscy oni muszą się znać na leczeniu starszych ludzi, bo to jest nasza teraźniejszość i przyszłość.
Nie chcę jednak, aby mój zachwyt dla polskiej kardiologii i kardiochirurgii był zrozumiany tak, że już nam wszystko wolno. Hulaj dusza, piekła nie ma. Będę jadł, pił, palił i popuszczał pasa, nie ruszając się z kanapy, bo gdy w ten sposób dorobię się choroby wieńcowej, zawału, udaru, niewydolności serca, to i tak mnie uratują.
Ale nie wiem, kto przy zdrowych zmysłach chce się kłaść na stół operacyjny z własnego wyboru. A więc w dalszym ciągu obowiązuje profilaktyka: odpowiednia dieta (mniej tłuszczów zwierzęcych, za to ryby i warzywa), mierzymy ciśnienie, nie palimy, ruszamy się – rowery, kajaki, choćby spacer. Kardiolodzy się postarali, postarajmy się i my.

Ryszard Sterczyński
Inne wpisy autora

Komentarze: 0

O blogu:

Wierzymy, że każdy trzyma swoje zdrowie w swoich rękach. Blog powstał po to, żeby dać wyraz naszym osobistym poglądom na ten temat, ale też przekazać rzetelną wiedzę, podsunąć wskazówki dla tych, którzy na naszą stronę trafią.

Czytaj dalej

Czytaj także:

Już wiesz, co zjesz

Coraz więcej konsumentów chce wiedzieć, co je. Jednak droga do uzyskania tej wiedzy nie jest łatwa.

Czytaj dalej

Rodzice jak dzieci

Chcecie wiedzieć, jak ciężko opiekować się schorowanymi rodzicami, po zabiegach, na wielu lekach? Nie? Bo to zaburza wasz idealny świat. Niedługo w nim będziecie.

Czytaj dalej

Poprzednie wpisy:

16 lipca 2015
Posmaruj się!

Przyszły takie czasy, że należy oglądać się nie tylko za siebie, ale i na siebie. Krzywdę na wakacjach mogą zrobić nie tylko komary i kleszcze, ale również…słońce.

Czytaj dalej

11 lutego 2015
Bliski ma depresję

Żona przestała sprzątać? Córka nie chce wychodzić z domu? Może to nie lenistwo. Ani zawiedziona miłość. Tylko choroba.

Czytaj dalej