Styl życia Archiwum wpisów
Rodzice jak dzieci26 sierpnia 2022 - Styl życia - Ryszard Sterczyński
Chcecie wiedzieć, jak ciężko opiekować się schorowanymi rodzicami, po zabiegach, na wielu lekach? Nie? Bo to zaburza wasz idealny świat. Niedługo w nim będziecie.
To nie są te same osoby, z którymi jeździliśmy na wakacje, spieraliśmy się o imponderabilia.
Z bardzo starszymi rodzicami jest jak z małymi dziećmi: trzeba nakarmić, ubrać, wykąpać i pilnować, by się nie przewróciły. Całą dobę, na okrągło. A jeśli się zdarzy utrata świadomości, to liczyć na cud, że nie walnie głową o jakiś mebel i… nadludzkim wysiłkiem wciągamy na łóżko. Mówimy sobie: jeszcze tym razem się udało.
Ale i tak w nocy kilka razy trzeba wstać, zobaczyć, czy śpią, czy oddychają albo zaprowadzić do łóżka, wytłumaczyć, że nie, nie jedziemy teraz pociągiem, a jeśli tak, to mamy wagon sypialny. A od rana to samo. Czy jedno wzięło leki, a może drugie zapomniało lub co gorsza wzięło podwójnie i co wtedy, jeśli lekarz wyjechał na urlop? Ich pragnienie samodzielności jest godne podziwu, ale ma coraz mniej sensu.
Zrozumieć bardzo starszych rodziców trudno, żyją już w innym świecie – pięknych wspomnień. Już nie rozumieją rzeczywistości, zbyt daleko od niej odeszli, są na nią często źli. Albo obrażeni na siebie nawzajem, kłócą się, przepraszają, jak dzieci, wymyślają głupoty, nieraz nas nie poznają. Bo są chorzy – powtarzajmy to sobie każdego ranka. Nieraz, by to zrozumieć, zdystansować się, sami musimy brać leki.
Inaczej ich nie zrozumiemy, bo to nie są te same osoby, z którymi jeździliśmy na wakacje, spieraliśmy się o imponderabilia. Najtrudniej to zrozumieć, bo pamiętało się rodziców innych, uśmiechniętych, kiedy robili kariery, pomagali nam w każdej sprawie. Teraz tak, jak my wtedy, potrzebują opieki, ale też podejścia rozumem, bez emocji, na chłodno.
To nieprawdopodobnie trudne wyzwanie, bo to są nasi rodzice, nie wykreślimy ich z naszego życia, nie oddamy nawet do najlepszego domu, bo to nie leży w naszych wyobrażeniach, nie mieści nam się w głowach. Chcemy być z nimi do końca. Przynajmniej tak nam się teraz wydaje.
PS. Uświadamiam sobie to wszystko teraz, kiedy jednego z nich już nie ma.
Komentarze: 0
O blogu:
Wierzymy, że każdy trzyma swoje zdrowie w swoich rękach. Blog powstał po to, żeby dać wyraz naszym osobistym poglądom na ten temat, ale też przekazać rzetelną wiedzę, podsunąć wskazówki dla tych, którzy na naszą stronę trafią.
Czytaj także:
Już wiesz, co zjesz
Coraz więcej konsumentów chce wiedzieć, co je. Jednak droga do uzyskania tej wiedzy nie jest łatwa.
Rodzice jak dzieci
Chcecie wiedzieć, jak ciężko opiekować się schorowanymi rodzicami, po zabiegach, na wielu lekach? Nie? Bo to zaburza wasz idealny świat. Niedługo w nim będziecie.
Poprzednie wpisy:
Witamina-panaceum?
Zmierzyłam sobie poziom witaminy D w organizmie. I co? Niski. Jeszcze nie samo dno, ale jednak.
Kapusta nie na rany
Aż pół miliona Polaków ma trudno gojące się rany. O co dokładnie chodzi?