Żyjemy coraz dłużej. Rzecz w tym, jak tę długą starość przeżyć.

Co będziemy robić, jeśli zachowamy choć trochę zdrowia i kondycji? Pracować jak najdłużej? Bawić wnuki? Podróżować? Uprawiać ogródek? Hodować gołębie? Biegać w maratonach? Włączyć się w działalność społeczną? Czy lepiej siedzieć na kanapie i przełączać kanały w telewizorze?

Może dzień przejścia na emeryturę to dobry moment na otwarcie butelki szampana. Jeśli nie teraz, to kiedy?

Stereotypów na temat tego, co jest ważne dla seniorów, jest mnóstwo. Najczęstszym z nich przyjrzeli się badacze, ankietując osoby 65+ oraz ich dzieci (Biostat dla Senior Apartments). Oto, co wynika z badania:
1. To nieprawda, że dziadkowie są najszczęśliwsi, zajmując się wnukami –. Tak uważa tylko 12,4 proc. badanych osób 65+ (oraz 24,4 proc. ich dzieci). Co zamiast tego? Seniorzy cenią sobie wolny czas, chcą go przeznaczać na lekturę i realizację własnych zainteresowań.
2. Emerytura to nuda i bezczynność – okazuje się, że jak dla kogo. Znowu uważa tak dwa razy więcej dzieci niż samych zainteresowanych. Prawie 40 proc. osób 65+ twierdzi, że na emeryturze chce się rozwijać. Może to być uniwersytet trzeciego wieku, podróże, kino, teatr, nowi znajomi. Chcą przede wszystkim żyć dla siebie.
3. Obowiązek rodzica to finansowe wspieranie dzieci – tu odpowiedzi rozłożyły się odwrotnie niż przy poprzednich pytaniach. Twierdzi tak aż 68 proc. badanych seniorów, podczas gdy 76 proc. ich dzieci uważa, że rodzice powinni swoje środki przeznaczyć na własne potrzeby.

Okazuje się więc, że w stereotypowym myśleniu zachodzą zmiany. Myślę, że każdy przypadek jest inny. Wszystko zależy od zdrowia, warunków rodzinnych, dotychczasowych przyzwyczajeń oraz – nie oszukujmy się – sytuacji finansowej. Często robimy to, co musimy: np. opiekujemy się wnukami, bo nie ma innego wyjścia.

Rzecz jednak w tym, że do pewnych rzeczy nikt nas nie zmusza, ale sami nakładamy sobie ciężar na plecy. Zamiast rozejrzeć się dookoła i zastanowić, co chcielibyśmy robić, a nie – co nam się wydaje, że powinniśmy. Może dzień przejścia na emeryturę to dobry moment na otwarcie butelki szampana. Jeśli nie teraz, to kiedy?