Choroby Nowotwory Archiwum wpisów
Cud i co dalej?27 sierpnia 2016 - Choroby Nowotwory - Halina Sterczyńska
Rak coraz częściej staje się chorobą przewlekłą. A nawet uleczalną. Rośnie grupa ludzi, którzy żyją nie tylko z rakiem, ale i po raku.
Dotyczy to najczęściej nowotworów piersi, prostaty i jelita grubego. Ale nie tylko. To efekt coraz wcześniejszego rozpoznawania choroby i coraz lepszych metod leczenia. Wiele osób uważa jednak, że to wręcz cud.
Zaobserwowano zjawisko wzrostu potraumatycznego. Mówimy o nim wówczas, gdy choroba przyczynia się do rozwoju człowieka.
Jak więc żyją ludzie, którzy tego cudu doświadczyli? Okazuje się, że nie zawsze mogą czy potrafią się z tego cieszyć. Nawet mimo pozbycia się choroby, połowa z nich (według badań amerykańskich) doświadcza wielu dolegliwości, będących skutkiem leczenia – np. ze strony układu pokarmowego po radioterapii gruczołu krokowego. Ponieważ często są to osoby starsze (45 proc. z nich ma 70 i więcej lat), cierpią również z powodu innych chorób.
Wielu z „ozdrowieńców” zaniedbuje zalecenia lekarza, dotyczące diety i aktywności fizycznej. Ciężkie, wręcz traumatyczne przeżycia, związane z chorobą i leczeniem, niejednokrotnie powodują u nich depresję, lęki, a nawet zaburzenia poznawcze – gorszą pamięć, wolniejsze myślenie. Mają złe sny, nic nie sprawia im przyjemności. Nazywa się to zespołem potraumatycznym typu nerwowego.
Ale jest światło w tunelu. Bo zaobserwowano też odwrotne zjawisko: wzrost potraumatyczny. Mówimy o nim wówczas, gdy choroba przyczynia się do rozwoju człowieka. W psychice chorego następują pozytywne zmiany: staje się bardziej otwarty w relacjach, ma poczucie swojej skuteczności w działaniu, docenia codzienność, ma poczucie sensu życia, inną hierarchię wartości.
Jak to osiągnąć? Zmienić swój punkt widzenia. Docenić takie wartości, jak wytrwałość, odwaga, otworzyć się na świat. Nie jest to proste, warto więc zwrócić się o pomoc do psychoonkologa.
Myślę, że wszystko to dotyczy nie tylko chorych na raka (czy z niego wyleczonych), ale też innych pacjentów. A także ich rodzin, które opiekują się nimi i ich życie także stanęło na głowie, znoszą trudy, lęki, dzielą nadzieje i radości.
Również i bliscy pacjentów doznają traumy, może więc i im przytrafia się taki wzrost potraumatyczny? Ich sytuacja jest okazją do rozwoju, do nauczenia się nowych rzeczy. Powoduje, że doceniają drobne błogosławieństwa codziennego dnia, jak choćby to, że szpital, w którym leży ich bliski, znajduje się w pięknym parku, można tam patrzeć na rośliny. A nawet to, że przestało padać. Tego jest mnóstwo, naprawdę, trzeba tylko pozwolić, żeby się działo.
A jeśli starania – i chorego, i zdrowych – nie dają oczekiwanych efektów w postaci wyzdrowienia? Pozostaje jeszcze jedna wartość: i pacjent, i opiekun może spojrzeć sobie w oczy w lustrze. Próbowaliśmy, tak jak potrafimy najlepiej.
PS. Inspiracją był dla mnie wykład prof. Krystyny de Walden-Gałuszko podczas VI Letniej Akademii Onkologicznej, zorganizowanej przez Fundację imienia dr. Macieja Hilgiera oraz Health Project Management.
Komentarze: 0
O blogu:
Wierzymy, że każdy trzyma swoje zdrowie w swoich rękach. Blog powstał po to, żeby dać wyraz naszym osobistym poglądom na ten temat, ale też przekazać rzetelną wiedzę, podsunąć wskazówki dla tych, którzy na naszą stronę trafią.
Czytaj także:
Już wiesz, co zjesz
Coraz więcej konsumentów chce wiedzieć, co je. Jednak droga do uzyskania tej wiedzy nie jest łatwa.
Rodzice jak dzieci
Chcecie wiedzieć, jak ciężko opiekować się schorowanymi rodzicami, po zabiegach, na wielu lekach? Nie? Bo to zaburza wasz idealny świat. Niedługo w nim będziecie.
Poprzednie wpisy:
Rak i rodzina
Wszystkie szczęśliwe rodziny są takie same, każda nieszczęśliwa rodzina jest nieszczęśliwa na swój sposób – napisał klasyk (tak mniej więcej to brzmiało). Jak sobie poradzimy z ciosem, zależy od tego, jacy byliśmy przedtem.
Lata w paczkach
Przez pięć lat od postawienia diagnozy raka płuc żyje zaledwie 15 proc. chorych. Czas te proporcje odwrócić.